Zimno wszędzie...mokro wszędzie... a ja upolowałam nawet odrobinę słoneczka. Mimo jego ostatnich nieśmiałych promyków było strasznie zimno. Nie potrafiłam jednak sobie darować wypadu na plażę. Przede mną kilka ładnych miesięcy w miastach, więc potrzebowałam jeszcze odrobiny dzikich klimatów. To "nasze" Lubiatowo to chyba ostatni kawałek tak dziewiczych plaż w Polsce.
sweter - orsay
spodenki - sh
legginsy - bershka
kozaczki - deichmann